Box reklamowy
Box reklamowy
Wydrukuj artykuł
2017-10-09 14:30:57

Najnowsze dane dotyczące zwolnień nauczycieli

Nieustannie słyszymy, że praca dla nauczycieli jest, a zwolnień nie ma. Taka jest oficjalna wersja autorów reformy edukacji. Jeśli przejrzymy oferty pracy na stronach kuratorów oświaty okaże się, że ta „praca dla nauczycieli” to często propozycje typu: jedna, dwie, trzy godziny tygodniowo! Na przykład dwie godziny: dla germanisty w Daleszycach, dla anglisty w Łoniowie, dla geografa w Kłębowie, dla fizyka w Rydzewie. To są oferty, które jeszcze dziś rano można było znaleźć na stronach kuratorów oświaty.

– Pragnę przedstawić najnowsze dane zbierane przez ZNP we wrześniu dotyczące ruchu kadrowego w oświacie w związku z reformą. Przedstawione informacje pochodzą z arkuszy organizacyjnych szkół i aneksów z września. Nie są to, niestety, dane z całego kraju, ponieważ nie wszystkie organy prowadzące nam je udostępniły – mówił prezes ZNP Sławomir Broniarz podczas konferencji prasowej 9 października br. – Informujemy, że 6,5 tys. nauczycieli odeszło z pracy na skutek zwolnienia lub nieprzedłużenia umowy o pracę. Ponad 18,5 tys. nauczycieli ma ograniczony etat i pensję lub pracuje w kilku szkołach lub przeszło w stan nieczynny. Ci nauczyciele pracują na pół, ćwierć lub cząstkę etatu. Ich sytuacja finansowa dramatycznie się pogorszyła, mają o wiele niższą pensję. To także osoby pracujące w kilku szkołach (nowa kategoria nauczycieli tzw. wędrujących, objazdowych). Do tego grona należą także osoby, które z powodu reformy przeszły w stan nieczynny. Natomiast ponad 2,3 tys. osób zdecydowało się na emeryturę lub świadczenie kompensacyjne.

Prezes ZNP przypomniał, że Związek przedstawił pierwsze szacunki dotyczące skutków kadrowych reformy kilka miesięcy temu i różnią się one od stanu obecnego. - Ale proszę pamiętać, że nie nastąpiło cudowne ocalenie nauczycieli w związku z likwidacją gimnazjów. Tylko te gimnazja będą zamykane na przestrzeni trzech lat. W tym roku mamy do czynienia z pierwszą turą zwolnień. Kolejne będą w roku 2018 oraz – naszym zdaniem – największe w roku 2019, kiedy wraz z opuszczeniem tych szkół przez ostatni rocznik gimnazjalistów z edukacyjnej mapy znikną gimnazja – powiedział.